środa, 21 grudnia 2016

Ah, te refleksje...

Witam wszystkich!
O ile jeszcze ktoś tu zagląda...
A jeśli już zajrzałaś/eś, to pewnie jesteś w szoku, że w ogóle znów dałam jakiś znak życia. Tak, wiem. Zaniedbałam wszystkie swoje blogi na kilka miesięcy, długich miesięcy, podczas których dużo rozmyślałam. Zadawałam sobie pytanie „co dalej? Czy jest sens to ciągnąć?”.
Odpowiedź brzmi: oczywiście, że tak!
W końcu dlaczego nie?
Dopadł nas okres zbliżających się świąt, a ja wiele czasu poświęciłam na refleksje. Musiałam wszystko zaplanować całkowicie od nowa, nie mówiąc już o tym, że całkiem wypadłam z rytmu i z wprawy, jeśli chodzi o pisanie. Mam jednak nadzieję, że nie będzie tak źle.
Usiadłam sobie po treningu do laptopa i popijając koktajl o smaku pomarańcza-kiwi, doszłam do wniosku... że już najwyższy czas! Najwyższy czas zostawić tego „lenia” za sobą i pokazać wam, co takiego wymyśliła moja poryta główka, ponieważ jakoś nie mogę sobie pozwolić, aby nie skończyć opowieści, które właśnie zaczęłam.
Popracuję nad regularnością!


Jak pewnie zauważyliście (albo i nie), znów zmieniłam nick, mianowicie w blogosferze będę teraz istnieć pod przydomkiem Ahri.


Także do niedzieli! Opracuję sobie grafik i wierzę, że od dzisiaj już będzie regularnie.
Pozdrawiam wszystkich. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz